Natomiast teraz - parę słów o musicalu. Dodałbym jeszcze: o bodaj najlepszym polskim musicalu, jaki zdarzyło mi się dotychczas zobaczyć, a przede wszystkim usłyszeć. Usłyszeć, bo najlepsza jest w nim muzyka, dzieło młodego kompozytora Piotra {#os#7439}Rubika{/#}. Ten musical to "Cyrano", literacko opracowany przez Ernesta {#os#15105}Brylla{/#}, oczywiście na motywach sztuki Rostanda. Sam pomysł nie jest nowy; musical o Cyranie napisali już przed czterema laty dwaj Holendrzy (Ad i Koen van Dijkowie), którzy dowieźli go na Broadway wkrótce po naszym "Metrze" i podobnie jak nasi dość szybko stamtąd wrócili. Myślę, że Rubik i Bryll lepiej by tam sobie poradzili, konstrukcyjnie ich utwór jest bowiem napisany bardzo zgrabnie (choć przydałoby się całość znacznie skrócić, śpiewając mniej o jedzeniu, a bardziej ruszając do przodu akcję), ma sporo bardzo pięknych i nośnych melodii (czego brak odczuwałem np. w "Metrze"), efektowną muzykę
Tytuł oryginalny
Cyrano śpiewa na 40 lat Komedii (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Przekrój Nr 20