EN

1.04.2003 Wersja do druku

Cygański zawód

Od dawna planował Pan wystawić tę sztukę? Od chwili, gdy zobaczyłem ją na scenie. Sześć lat temu zostałem zaproszony przez Greków do przygotowania w Atenach "Apetytu na czereśnie" Agnieszki Osieckiej. Nigdy nie sądziłem, że to będzie mój debiut reżyserski. Miałem tam asystentkę, która pewnego razu powiedziała: Jestem córką znanego tu aktora. Myślę, że ojcu byłoby bardzo miło gdybyś przyszedł na premierę Schodów". Wtedy właśnie poznałem tę angielską sztukę o związku dwóch gejów, londyńskich fryzjerów; śmieszną i wzruszającą. Przedstawienie skończyło się owacją na stojąco. Podczas kolacji spytano mnie, czy sam nie miałbym ochoty tego kiedyś zagrać. Odpowiedziałem: "Owszem, ale chyba dopiero za parę lat". Wtedy miałem 50. Pomyślałem, będzie lepiej, jeśli zagram jedną z tych postaci około 60. Dziś mam lat 58 - i to chyba odpowiedni moment Znalazłem też znakomitego partnera. Gra Pan razem z Jerzym Radziwiłowiczem...

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 77

Autor:

Kinga Zabawska

Data:

01.04.2003