Sławna węgierska reżyserka i wybitny polski aktor. Złośliwi mówili, że to para niedobrana. Ale MARTA MESZAROS i JAN NOWICKI są ze sobą już trzydzieści lat. Częściej osobno niż razem, ona w Budapeszcie, on w Krakowie. To daje im poczucie wolności. Bez niego nie potrafią żyć. Ale bez siebie także.
Marta właśnie wyreżyserowała w Warszawie "Księżniczkę czardasza" - narodową operetkę Węgrów. Jan miał śpiewać, ale uznał, że inni zrobią to lepiej. A że od 30 lat Jan Nowicki gra we wszystkich filmach Marty, nie mogło go zabraknąć i w tym spektaklu. Dlatego zmienił libretto i dopisał rolę dla siebie - kompozytora operetki Emmericha Kalmana. Mówią, że kiedy się spotkali, byli posiniaczeni przez życie. Ona miała męża i troje dzieci, on - dwoje dzieci. Pochodzili z różnych krajów, różnych kultur, mieli odmienne doświadczenia. Ona ambitna i uparta, on traktujący karierę jako pasmo przygód, biorący to, co przyniesie los. Połączył ich jednakowy stosunek do sukcesów i porażek: pierwsze przyjmują bez euforii, drugie bez tragizmu. Mają dwa wspólne domy: w Krakowie i w Kowalu - rodzinnej miejscowości Jana Nowickiego. Marta Meszaros nigdy nie wprowadziła się na stałe do żadnego z nich. GALA: Budzicie emocje: podziw, zazdrość, zdziwien