Dokładnie 30 lat temu Laco Adamik zadebiutował w roli reżysera operowego, realizując w łódzkim Teatrze Wielkim "Cyganerię" Pucciniego. Powrócił właśnie do tej opery w tym samym miejscu, tym razem zapraszając do współpracy czeskiego scenografa Milana Davida. Podobnie jak parę poprzednich jego spektakli ("Halka" we Wrocławiu i "Manru" w Bydgoszczy) i ten utrzymany jest w tonacji bieli, szarości i czerni; z rzadka pojawiają się akcenty innego koloru (błękit w II akcie, czarno-czerwona suknia umierającej Mimi w finale). O ile ednak w "Halce" i"Manru" ta prosta gama kolorystyczna i ponadczasowe stroje sprawiają, że treść wyobcowuje się z tradycyjnego kontekstu historycznego, o tyle tu bliższe są obiegowym ujęciom tej opery. Inaczej niż w warszawskiej realizacji Mariusza Trelińskiego, tu nie ma wątpliwości, że rzecz dzieje się wśród prawdziwie ubogiej cyganerii. Całość jednak sprawia wrażenie nieco bezbarwne. Stronę muzyczną solidnie przygotował T
Tytuł oryginalny
Cyganeria biało-czarna
Źródło:
Materiał nadesłany
Polityka nr 9