EN

7.11.2014 Wersja do druku

Cupido dominandi

"Maria Stuart" w reż. Adama Nalepy w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Anna Kołodziejska w Teatraliach.

Co sprawia, że nawet epizodyczna postać, jak choćby kulawa, niepozorna, trzymająca się zawsze w cieniu swej pani pokorna służka, potrafi w mgnieniu oka zamienić się w pewną siebie, tchnącą mroczną i kokieteryjną siłą istotę, w rozmarzeniu wijącą się niczym w ekstatycznym transie? Odpowiedzią jest żądza władzy. Ten stały komponent paradygmatu ludzkiej empirii, drążącą ego pokusę wyższości, w spektaklu Adama Nalepy symbolizuje krzesło. Nawet nie tron, lecz zwykłe siedzisko, na którego oparciu ironicznie wypisano kredą: "King". Jedni łaszą się do tego przedmiotu, klękają przed nim, inni plują na niego, by zaraz wstać i chcieć dopasować się do kształtu siedzenia. Antynomie osobowościowe usuwają się w cień, gdy każdy z tych gestów sprowadzony zostaje pod wspólny mianownik słodkiego pragnienia wszechwładztwa. Cupido dominiandi znaczy Maria Stuart. Wystawione na deskach Teatru Wybrzeże przedstawienie reżysera zapadającej w pamięć

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Cupido dominandi

Źródło:

Materiał nadesłany

www.teatralia.com.pl

Autor:

Anna Kołodziejska

Data:

07.11.2014

Realizacje repertuarowe