EN

10.12.2016 Wersja do druku

Cudowny świat Adama Kiliana

Trudno jest dzisiaj zmierzyć i opisać całe bogactwo cudownego świata stworzonego przez Adama Kiliana, wielkiego artystę sztuk wizualnych. Trzeba więc będzie wracać do niego z biegiem czasu wciąż na nowo - pisze Barbara Osterloff w kwartalniku Teatr Lalek.

Był piękny, słoneczny dzień. W warszawskim kościele św. Katarzyny zebrali się ci, którzy chcieli pożegnać Adama Kiliana. Było nas wielu, bardzo wielu. Kościół zapełnił się po brzegi: rodzina i przyjaciele, zwykli widzowie i wysocy urzędnicy państwowi, starzy i młodzi. Licznie stawili się też ludzie teatru - aktorzy, reżyserzy, scenografowie, muzycy. Pod koniec długiej mszy rozległa się nagle rzewna przyśpiewka. Byli chłopcy, byli/ ale się minęli/ i my się miniemy/po malućkiej chwili Tak oto, na góralską nutę, w rytmie kwinty, pożegnali swojego Mistrza aktorzy Teatru Lalka. Żegnał go również postawiony przed ołtarzem Anioł, niepodobny do wszystkich innych w tym kościele, zdobnym w barokowe putta. Ów Anioł, czy raczej Archanioł, miał husarskie skrzydła i wyglądał jak wyjęty z góralskiej malowanki na szkle. Patrząc na niego, pomyślałam, że trudno byłoby znaleźć na to pożegnanie znak plastyczny celniej przywołujący sztukę Ad

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Cudowny świat Adama Kiliana

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatru Lalek" (nr 3-4/2016

Autor:

Barbara Osterloff

Data:

10.12.2016