Jeśli reżyser nie dysponuje dużym, rozśpiewanym i roztańczonym zespołem aktorskim, co najmniej kilkunastoosobową orkiestrą, nowoczesną sceną, pozwalającą na zbudowanie wielkiego, plastycznego widowiska, a przede wszystkim sponsorem, gotowym sfinansować przedsięwzięcie, niewielkie ma szanse na sukces. W Polsce ciągle niewielu dyrektorów teatrów decyduje się na musical, najkosztowniejszą, ale i najbardziej widowiskową formę teatralną. Jednym z nielicznych, który podjął wyzwanie, jak się okazuje - z sukcesem, jest Wojciech Kępczyński, dyrektor radomskiego teatru. Wyreżyserowany przez niego musical "Józef i cudowny płaszcz w technikolorze" od roku cieszy się nie słabnącym powodzeniem fanów tego gatunku, a krytycy piszą o następnym, po "Metrze", spektaklu kultowym. Kępczyński sięgnął po nie grany jeszcze w Polsce przebój Tima Rice'a i Andrew Lloyda Webbera (twórcy najgłośniejszych musicali ostatnich lat, m.in. Jesus Christ Superstar, Koty, Ev
Tytuł oryginalny
Cudowny płaszcz Józefa
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Śląska nr 51