EN

2.02.2009 Wersja do druku

Cudowne podróże Anny Dymnej

Nie masz, ach, nie masz nad ANNĘ DYMNĄ żadnej drugiej tak popularnej postaci w krakowskim świecie artystycznym. W rankingu jednej z gazet zaliczono ją nawet do najbardziej wpływowych kobiet w Polsce. Uśmiała się, bo nie rozumie tego epitetu, do którego się nie poczuwa.

Dla niej "wpływ" to konkret: brakuje jej kilku milionów złotych na dokończenie budowy dwóch ośrodków terapeutycznych - pod Krakowem i na Wybrzeżu. Owszem, udziela wielu wywiadów, wyraża swoje opinie na zadany temat, ale czy to ma jakieś znaczenie? Jest przede wszystkim aktorką. Uprawia najpiękniejszy zawód, lecz może on być również niebezpieczny i okrutny. Dadzą rolę - nie dadzą, zagrasz i zepchną cię w kąt, po dwóch latach wszyscy o tym zapomną. Młodzi ludzie w szkole teatralnej, gdzie uczy, często w ogóle nie wiedzą, kto to była Zofia Jaroszewska. Trzeba więc obok aktorstwa mieć także inne miłości. Dymna ma. Gra teraz na scenie nawet częściej niż poprzednio, ale serce wkłada w założoną przez siebie Fundację Mimo Wszystko, w akcje charytatywne, w program telewizyjny "Spotkajmy się", czyli rozmowy z niepełno-sprawnymi, urządza Salony Poezji (już w 22 miejscowościach). Niestrudzona wolontariuszka. Jak i kiedy to robi? Sypia ponoć po d

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Cudowne podróże Anny Dymnej

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 27 online

Autor:

Władysław Cybulski

Data:

02.02.2009