"Jekyll & Hyde" w reż. Sebastiana Gonciarza w Teatrze Muzycznym w Poznaniu. Pisze Błażej Kusztelski.
Siedem lat po polskiej prapremierze amerykańskiego musicalu "Jekyll & Hyde" na scenie chorzowskiego Teatru Rozrywki, przyszła kolej na jego drugą realizację. Poważył się na nią poznański Teatr Muzyczny, z pewnością sytuujący się dotąd o klasę niżej od czołówki krajowych scen musicalowych, mający wszakże pod nową dyrekcją ambicję, aby ten stan rzeczy zmieniać. Nic dziwnego, że premiera miała być nową wizytówką teatru kierowanego przez Przemysława Kieliszewskiego, niejako papierkiem lakmusowym, pokazującym w jakim miejscu jest teraz poznański Teatr Muzyczny i ku czemu zmierza. I jaki jest pierwszy efekt? Nad wyraz udany, po prostu bardzo profesjonalny. Kanwą musicalu "Jekyll & Hyde", czerpiącego pomysł z noweli Stevensona, jest mroczna opowieść grozy, która rozgrywa się w Londynie w drugiej połowie XIX wieku, połączona w jedno z klasyczną powiastką science fiction i melodramatem z udziałem trójkąta. Oto zdolny lekarz, doktor Jekyll, nie