"Gra warta piernika, czyli Maurycy i kolędnicy" w reż. Agnieszki Płoszajskiej w Pomorskim Impresaryjnm Teatrze Muzycznym w Toruniu. Pisze Michalina Pietkiewicz w Teatrze dla Was.
I choć nie ma na scenie Kujawsko-Pomorski Impresaryjny Teatr Muzyczny w Toruniu czaru rodem z produkcji Disneya czy rozświetlonego konwoju ciężarówek ze słodkim napojem pełnym bąbelków, to spektakl ten kolejny już sezon przyciąga rzesze maluchów z rodzicami i dziadkami. Wszyscy oni spragnieni są ciepłej opowieści o tym, że dobro ma sens. Spektakl ten nie próbuje udawać "Opowieści wigilijnej", ale zachwyca tym, co również u Dickensa chwyta za serce: świetnym tekstem, krwistymi bohaterami, a nade wszystko mądrym i budującym przesłaniem. Dodatkowo jeszcze "Gra warta piernika" doskonale wpisuje się w regionalny klimat. Gdzie miało powstać przedstawienie z piernikami w tle, jeśli nie w Toruniu? Mamy tu więc poczciwego Maurycego (niezawodny Radosław Smużny), właściciela piekarni i sklepu z tradycyjnymi piernikami, który, nie dbając o siebie, pragnie szczęścia innych. Mamy też jego kompanów: córkę Julkę - zbuntowana nastolatkę i słodką owieczk�