EN

24.11.2015 Wersja do druku

Cricoteka. Balet, jakiego jeszcze nie było. Wystąpiły koparki

Balet na dwie koparki, dwójkę tancerzy-operatorów, oponę, piasek i kanistry (a także światło i muzykę) to niewątpliwie pomysł ekstrawagancki. I udany - pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.

"Balet koparyczny" został pokazany przy ul. Romanowicza na Zabłociu, gdzie maszyn budowlanych pod dostatkiem, bo buduje się tam na potęgę. Niedługo pewnie Zabłocie straci przemysłowy charakter, a na dziedzińcach apartamentowców nie będzie można wystawić ani baletu na koparki, ani nawet na ludzi. Budynek Telpodu na razie stoi, a to na jego tyłach, w obszernej hali, pokazano "Balet koparyczny". Umiejętności to jedynie narzędzie Hala wyglądała pięknie - na połowie podłogi równe rzędy babek z piasku, na drugiej połowie sterta piasku z rzuconą na nią oponą i równo ułożone jeden na drugim wielkie kanistry. Elementy z placu budowy, ale uporządkowane, eleganckie i nastrojowo oświetlone. Na połowie bez babek - dwie bohaterki spektaklu: nowe, błyszczące żółte koparki, nieduże i zgrabne. W kabinach Iza Szostak i Paweł Sakowicz, którzy zaprezentowali takie umiejętności precyzyjnego sterowania maszynami, że każda firma budowlana przyjęłaby ich z

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Cricoteka. Balet, jakiego jeszcze nie było. Wystąpiły koparki

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Kraków online

Autor:

Joanna Targoń

Data:

24.11.2015