Niedawna telewizyjna emisja "Wielopola, Wielopola" Tadeusza Kantora w Międzynarodowym Dniu Teatru wyzwoliła liczne kontrowersje. Nie trzeba nawet sondaży opinii publicznej, aby przekonać się, że znaczna część widowni przyjęła propozycję teatru "Cricot 2" niechętnie. Niechęć zresztą ma swoje uzasadnienie: umiejętność czytania spektaklu przekraczającego typowe wyobrażenia o cechach przedstawienia teatralnego należy do rzadkości. Nawet wśród tych, którzy zajmują się kształtowaniem gustów i nauczaniem sztuki interpretacji. Nie ma w tym nic dziwnego ani nowego. Zawsze tak było, że dzieła wystające ponad akceptowany już kanon, łamiące reguły powszechnie przyjęte, miewały kłopoty z odbiorcą. Sytuacja jednak o tyle się zmieniła we współczesnym świecie, że twórczość awangardowa również uzyskała swoją widownię, o jakiej nawet nie śniło się choćby Van Goghowi. Że tak właśnie jest, świadczą spektakle teatru "Cricot 2", które staran
Źródło:
Materiał nadesłany
Walka Młodych