EN

15.03.2013 Wersja do druku

Coś ty kotku chciał?

To dla aktorów poważny sprawdzian warsztatu - o spektaklu "Kotka na gorącym blaszanym dachu" w reż. Katarzyny Deszcz w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach pisze Agata Kulik z Nowej Siły Krytycznej.

Po nowoczesnej sztuce "Mój niepokój ma przy sobie broń" przyszła kolej na klasykę. "Kotka na gorącym blaszanym dachu" Tennessee Williamsa w nowym tłumaczeniu to spore wydarzenie, zwłaszcza że tekst Poniedziałka pierwszy raz zagościł na polskiej scenie. "Kotka..." to dramat o problemach rodzinnych z homoseksualnym zabarwieniem. Zjazd familijny staje się tłem, na którym rozgrywają się indywidualne dramaty. Nestor rodu, Duży Tata (Paweł Sanakiewicz), ma dość życia w przykładnym związku, na stare lata pragnie wreszcie używać życia. Nie przepada za swoim pierworodnym synem i jego żoną. Młodszy potomek Brick (Andrzej Plata) także nie cieszy się zaufaniem ojca. Chłopak wpada w alkoholizm i cierpi na depresję po samobójstwie najbliższego przyjaciela. Ma wyrzuty sumienia, że zbagatelizował jego stan. Jednocześnie obwinia swoją żonę (Beata Pszeniczna).Ponieważ mężczyzn podejrzewano o głębszy związek, Maggie zmusiła kolegę Bricka do spędzenia z n

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Agata Kulik

Data:

15.03.2013

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe