Choć rok 2008 nie przyniósł spektakularnych wydarzeń w rodzaju "Aniołów w Ameryce" Warlikowskiego, publiczności bynajmniej to nie zraziło. A teatr, coraz bardziej różnorodny, uczy się wreszcie z tego korzystać - pisze Jacek Wakar w Dzienniku - dodatku Kultura.
PLUSY ZJAWISKO CIEPLAK Rok ubiegły zakończył się fajerwerkami - wspaniałymi "Opowiadaniami dla dzieci" [na zdjęciu plakat do spektaklu] według Singera w Narodowym. W tym roku reżyser zrealizował najpierw dyplom ze studentami warszawskiej Akademii Teatralnej, potem urzekający "Utwór sentymentalny na czterech aktorów" z Montownią, wreszcie przywracający co poniektórym widzom krakowski Stary Teatr "Król umiera, czyli ceremonie" Ionesco. To ostatnie przedstawienie jest doświadczeniem szczególnym. Kiedy się patrzy na wielkie role Jerzego Treli, Anny Polony czy wartą wszystkich pochwał świata kreację Doroty Segdy, przed oczami stają legendarne inscenizacje starego Starego Teatru - te Jarockiego, Grzegorzewskiego, cytowanego tu wprost Swinarskiego. Cieplak poświęca odchodzącemu teatrowi spod znaku tych mistrzów swój spektakl niczym epitafium. A przy okazji udowadnia, że jest być może jedynym w Polsce reżyserem, który tak swobodnie manewruje między gatunkam