EN

10.10.2011 Wersja do druku

Conrad pyta nas o tożsamość

"Koprofagi, czyli znienawidzeni, ale niezbędni" w reż. Jana Klaty w Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Andrzej Horubała w Uważam rze.

Coseph Conrad. Za życia odsądzany przez polskich patriotów od czci i wiary, posądzany o zdradę. Eliza Orzeszkowa w szkicu "Emigracja zdolności" stwierdzała wręcz: "Czułam, czytając o nim, taką jakąś rzecz śliską i niesmaczną, podłażącą mi pod gardło". Józef Ujejski sugerował, że skok z "Patny" Jima to metafora odrzucenia dziedzictwa rodziców przez pisarza i że poczucie winy z powodu emigracji, ucieczki z kraju, towarzyszyło autorowi przez całe dojrzałe życie. Józef Konrad Korzeniowski. Podejmujący samobójcze próby, depresyjny, z dzieciństwem pełnym traum, którymi mógłby obdzielić kilku artystów: towarzyszący rodzicom spiskowcom na zesłaniu w głąb Rosji, wcześnie osierocony, wychowywany przez apodyktycznego wuja pełnego pogardy dla insurekcyjnych aktywności ojca. Jakże potężne musiało być skłębienie kompleksów, które pchnęło młodego Konrada do ucieczki z Krakowa w świat, w awanturnicze przygody na morzu, do zatracenia się

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Conrad pyta nas o tożsamość

Źródło:

Materiał nadesłany

UWAŻAM RZE Nr 36/10/16-10-11

Autor:

Andrzej Horubała

Data:

10.10.2011