"Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku " w reż. Przemysława Wojcieszka w TR Warszawa. Pisze Marcin Kościelniak w Tygodniku Powszechnym.
Dorota Masłowska napisała na zamówienie Rozmaitości ciekawy dramat, dzięki któremu projekt TR/PL mógł nabrać rumieńców. Powierzając reżyserię Przemysławowi Wojcieszkowi teatr zmarnował tę szansę. Dwoje młodych bohaterów wraca z imprezy do domu. Pozostają pod wpływem alkoholu i narkotyków, dlatego początkowo podają się za tytułowych Rumunów. Z upływem czasu stopniowo trzeźwieją i wtedy okazuje się, że on jest aktorem grającym księdza w serialu telewizyjnym, a ona niezbyt dobrze prowadzącą się młodą damą w ciąży, z jednym dzieckiem porzuconym przed trzema dniami w przedszkolu. Na swojej drodze spotykają różne osoby: kierowcę, policjanta, właścicieli prowincjonalnej gospody, co jest okazją do przedstawienia pejzażu współczesnej Polski. Spod lawiny słownych gagów i dowcipnie skreślonych portretów ludzkich wyziera samotność, zagubienie, przemieszanie wartości. Tak to wygląda u Wojcieszka. U Masłowskiej rzecz jest trochę bard