"Pijani" Iwana Wyrypajewa w reż. Wojciecha Urbańskiego w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Jacek Cieślak w Rzeczpospolitej.
Przewrotna metafora rosyjskiego dramaturga sugeruje nam życiowe otrzeźwienie. Na obrotówce warszawskiego Teatru Dramatycznego oglądamy bohaterów jednego z najważniejszych współczesnych dramatopisarzy: dwa małżeństwa, trójkąt miłosny, dziewczynę spragnioną miłości, prostytutkę, dyrektora festiwalu filmowego i uczestników wieczoru kawalerskiego. Połączyły ich perypetie szalonej nocy podlanej wódką i kilka fundamentalnych odkryć na temat życia. "Jak możemy się wydobyć z g..., kiedy cały czas polewamy sobie nim głowy?" - definiuje największy paradoks naszych czasów Laurenz (Robert Majewski) w drugim akcie i dopiero wtedy spektakl wyreżyserowany przez Wojciecha Urbańskiego wywołuje burzę braw. W Rosji sztuka od początku do końca przerywana jest spontanicznymi reakcjami widzów. W Dramatycznym zdarzają się częściej, im bliżej końca spektaklu, choćby gdy Karl grany przez Sławomira Grzymkowskiego z fundamentalną kwestią "jak żyć?"