"Prolog" w reż. Michała Zadary w Instytucie Teatralnym im. Zbigniewa Raszewskiego w Warszawie. Pisze Agnieszka Rataj w Życiu Warszawy.
W "Prologu" Czesława Miłosza wystawionym przez Michała Zadarę w Instytucie Teatralnym ocaleni i zmarli toczą niekończącą się w Polsce rozmowę o sensie rozpamiętywania przeszłości Pisany na zamówienie Leona Schillera jedyny utwór dramatyczny Miłosza miał być wstępem do wystawienia po wojnie "Akropolis" Stanisława Wyspiańskiego na otwarcie Teatru Narodowego. Do realizacji tego projektu nigdy jednak nie doszło. Zadara podkreśla ten rodzaj nieukończenia i niepełności "Prologu", do którego sam Miłosz nigdy nie wracał w późniejszych wypowiedziach. Na scenie Instytutu Teatralnego oglądamy raczej otwartą próbę niż pełnoprawne przedstawienie. Reżyser pozwala wybrzmieć didaskaliom, zaznacza braki stron w rękopisie, aktorzy w prywatnych ubraniach bardziej przymierzają się do sprawdzenia, co po latach można odczytać w tym tekście, niż grają. Pozostaje przede wszystkim wiecznie aktualny spór o stosunek do przeszłości i pamięci przewijając