EN

1.12.1983 Wersja do druku

Co zostało z Schulza?

"... Zracjonalizowanie widzenia rzeczy tkwiącego w dziele sztuki równa się zdemaskowaniu aktorów, jest koń­cem zabawy, jest zubożeniem pro­blematyki dzieła, z którego zosta­je już tylko wypruty z całości pro­blematyki preparat anatomiczny". Te słowa z listu Brunona Schulza do Stanisława Ignacego Witkie­wicza brzmią jak przestroga, na zimno zlekceważona przez anima­torów przedstawienia "Ostatnia ucieczka ojca" w Teatrze Studio w Warszawie, kolejnej już teatral­nej przymiarki do prozy Schulza. Adaptator i prawdopodobnie reżyser przedstawienia (prawdopo­dobnie, gdyż nikt się pod nim nie podpisał!), Waldemar Dziki, zbudował teatralny scenariusz opie­rając go na wielu opowiadanych, m.in.: "Wiosna", "Sanatorium Pod Klepsydrą", "Ostatnia ucieczka oj­ca", "Emeryt". Niestety, korzystając z wątków fabularnych pozbawił je najbardziej charakterystycz­nych cech poetyki Schulza: wizyjności i kreacyjności. Przedstawienie wydobywa z prozy Schulza obsesje, marz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Co zostało z Schulza?

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 12

Autor:

Ewa Marrodan

Data:

01.12.1983

Realizacje repertuarowe