"Miłość w Königshütte" Ingmara Villqista w reż. autora w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Pisze Kalina Zalewska, członek Komisji Artystycznej XVIII Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.
"Miłość w Königshutte" już podczas premiery wywołała kontrowersje. Opaski w śląskich barwach założone przez niektórych aktorów podczas ostatniej sceny spektaklu (to stały element inscenizacji), nie zdejmowane podczas ukłonów, kiedy włożyli je także autor i reżyser zarazem, wywołały stojącą owację na widowni. Stworzyło to wrażenie demonstracji, inspirowanej przez Ruch Autonomii Śląska, jako, że takie opaski noszą sympatycy ruchu podczas organizowanych marszy, choć było może jedynie gestem solidarności ze Ślązakami, którą próbowano jakoś wyrazić. Zarówno bowiem Ingmar Villqist, jak Robert Talarczyk, i kilku aktorów Teatru Polskiego w Bielsku-Białej, pochodzą ze Śląska, a przedstawienie dotyczy skomplikowanej, powojennej historii regionu. Spektakl spowodował ostre, lokalne i ogólnopolskie polemiki prasowe, wystąpienia miejscowych posłów, wzywające do dymisji dyrektora, wiece pod budynkiem teatru, organizowane w duchu jedności Podbesk