EN

21.05.1988 Wersja do druku

Co widać, czego nie widać

Widać jedno i widać drugie, choć tego drugiego akurat nie widać. Nie widać, bo tak ma wynikać z tytułu farsy Michaela Frayna "Noises Off" przetłumaczonej przez Małgorzatę Semil i Karola Ja­kubowicza na użytek sceny jako "Czego nie widać". I skoro już jesteśmy przy tej far­sie, zacznijmy z tego końca. Otóż, było widać w dniu premiery prasowej w Teatrze Komedia (reży­seria "Noises Off " - Grzegorz War­choł), że tutaj obowiązkowo trzeba być. Że to jest właśnie TO, że musi nas być widać w tym dniu, tego wieczoru i właśnie TU. Na tej pre­mierze u Olgi Lipińskiej, w teatrze lubianym i przez profesora Klemen­sa Szaniawskiego, i przez marszałka Mieczysława Rakowskiego. I byli tzw. wszyscy lub prawie wszyscy. Aktorzy zbliżeni do kół ko­ścielnych i wręcz przeciwnych, dziennikarze reżimowi i krytycy niskonakładowych elitarnych mie­sięczników (czasem chodzi o te same osoby, wszystko to kwestia umowy i mody), sławni chirurdzy i sławne pisarzo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Co widać, czego nie widać

Źródło:

Materiał nadesłany

Odrodzenie nr 21

Autor:

Teresa Krzemień

Data:

21.05.1988

Realizacje repertuarowe