- Naszym głównym wydarzeniem będzie oczywiście Festiwal Szekspirowski. Chcemy zaproponować kilka przedstawień sztuk, które powstały za życia Szekspira, napisanych przez dramatopisarzy z różnych krajów. Na projekt "Shaking the Walls" dostaliśmy z Unii Europejskiej 200 tys. euro. Prawda jest taka, że niestety jesteśmy całkowicie lub niemal całkowicie uzależnieni od finansowania zewnętrznego - mówi Jerzy Limon, dyrektor Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego, w rozmowie z Łukaszem Rudzińskim w portalu Trójmiasto.pl.
Łukasz Rudziński: Jak rysują się plany repertuarowe Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego w 2019 roku? Jerzy Limon: Muszę zastrzec, że w dużej mierze mogę opowiadać o marzeniach - tym, co chcielibyśmy zrealizować, ale z zastrzeżeniem, że nasze plany w głównej mierze uzależnione są od wsparcia. Sami nie damy rady zrealizować zakładanego programu. Złożyliśmy wiele wniosków - przede wszystkim do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ale zabiegamy też o środki unijne i fundusze norweskie. Dlatego trudno cokolwiek zaplanować z wyprzedzeniem. Ponadto, sytuacja związana ze zmianą stawek godzinowych, wysokości płacy minimalnej wraz ze spodziewaną zmianą taryfy za prąd dla instytucji, wywołuje nasz głęboki niepokój. Z dotacji podmiotowej, jaką otrzymujemy od samorządu województwa pomorskiego i miasta Gdańska, na działalność właściwie nam nic nie zostanie. Jakie w tej sytuacji są pewne tegoroczne punkty programu teatru? - Naszym gł�