W teatrze Hanuszkiewicza finały bywają najlepiej wyreżyserowane i wymyślone. Myślę tu również o ukłonach. Jakkolwiek może to brzmieć uszczypliwie, ukłony są integralną częścią tych przedstawień, może i filozofii teatru. U Hanuszkiewicza teatr jest rozmową z publicznością, bezpośrednim (tak zwykło się mówić) zwracaniem się do widowni. Postacie sztuk dialogują ze sobą za pośrednictwem widzów. Nie zwracają się bezpośrednio do siebie z pozornym pominięciem widza. Kwestie jak kule bilardowe rozszczepiają swój ruch o naszą obecność. Scena i widownia są sobie wzajemnie przedłużeniem. To, co się dzieje na podwyższeniu sceny, jest skonwencjonalizowanym, uproszczonym obrazem, czasem ilustracją wygłaszanych zdań, lecz istotą tego teatru jest "serwowanie" tekstu. Słowa, kwestie dialogu, sama sztuka w końcu są instrumentem, przyborem do gry. Zachowanie publiczności i aktorów jest z góry założone. Hanuszkiewicz lubi, by n
Tytuł oryginalny
Co w teatrze?
Źródło:
Materiał nadesłany
Miesięcznik Literacki nr 11