"Łaźnia" to "dramat" w 6 aktach, z cyrkiem i fajerwerkiem. W "Łaźni" - szoruje się (albo po prostu - pierze) biurokratów. "Łaźnia" - to rzecz publicystyczna. Dlatego występują w niej nie tzw. "żywi ludzie", lecz ożywione tendencje. Ożywić agitację, propagandę, tendencję - w tym leży trudność i sens dzisiejszego teatru. Zamiłowanie ludzi teatru do "emploi" (komik, ingenus i jeszcze tam coś), do "typów" ("lat 33, brodaty" albo też "wysoki brunet, po trzecim akcie wyjeżdża do Woroneża, gdzie się żeni"), to szablonowe zamiłowanie plus tonik codziennej rozmówki - to jest właśnie archaiczne okropieństwo dzisiejszego teatru. Teatr zapomniał, że jest widowiskiem. Nie umiemy wykorzystać tego widowiska dla naszej agitacji. Próba, aby uczynić z teatru na nowo widowisko, a ze sceny - trybunę, oto istota mojej pracy w teatrze. Z grubsza biorąc, perypetie "dramatu" są następujące: 1. Wynalazca C
Tytuł oryginalny
Co to jest "Łaźnia", kogo się w niej szoruje?
Źródło:
Materiał nadesłany
Data:
15.12.1954