Nieszczęścia rybaków i radość naszych najmłodszych zaczęły się w ubiegłym roku w Stalinogrodzie kiedy na Ogólnopolski Zjazd Teatralny organizowany dla podsumowania wyników współzawodnictwa przyjechali aktorzy z "Groteski". Wtedy to bowiem podjęli zobowiązanie wystawienia ponadplanowej sztuki i ruszenia z widowiskiem w teren - w teren w całym tego słowa znaczenia, a więc do miejscowości, gdzie nie zawsze dociera kino objazdowe, a teatr czy też "Artos" skrzętnie je omijają ze względu na brak sali ze sceną itd., itd. Skoro już zobowiązanie podjęto i wybrano sztukę, trzeba było pomyśleć o warunkach dla jej wystawienia we wspomnianych wyżej miejscowościach. Zespół "Groteski" miał do wyboru dwie możliwości: albo wozić ze sobą składaną salę ze sceną i pomieszczeniem na jakieś 200-300 widzów, albo skonstruować takie dekoracje, które można by wszędzie łatwo rozstawić i łatwo rozebrać, zawinąć prawie że w chustkę d
Tytuł oryginalny
Co siedziałow Królu Megamonie
Źródło:
Materiał nadesłany
Nowiny Rzeszowskie nr 13