EN

16.02.2019 Wersja do druku

Co się działo w Teatrze Akademickim. Pokażę ci, jak naprawdę wygląda ten zawód

To nadwiślańska wersja afery Weinsteina, która zaowocowała międzynarodową akcją MeToo. W Polsce nie wybuchł żaden wielki skandal. Wiosną 2018 roku reporterka "Superwizjera" Iwona Poreda-Łakomska wzięła udział w castingu i przez dwa miesiące uczestniczyła w warsztatach Teatru Akademickiego prowadzonych przez Ryszarda A. - pisze Monika Redzisz w Wysokich Obcasach.

Na konsultacje indywidualne najczęściej przywoził mnie tata. Czekał na dole, pod jednym z budynków Uniwersytetu Warszawskiego. A ja w pokoju 108 robiłam straszne rzeczy. Starszy, otyły mężczyzna siedzi przy biurku, popijając alkohol. Przed nim na środku pokoju stoi młoda dziewczyna. - Chciałbym, żebyś zrobiła teraz takie ćwiczenie: zaśpiewasz mi to samo co przed chwilą, tylko bez majtek - mówi on. - Co takiego? Dlaczego? - dziewczyna pąsowieje. - Na tym polega aktorstwo. Musisz tego doświadczyć - przekonuje ją mężczyzna. 2016 rok, Warszawa, ZASP, pokój na drugim piętrze, tuż obok gabinetu dyrektora. Magda ma 19 lat, studiuje śpiew operowy, postanawia dołączyć do Teatru Akademickiego. Po kilku próbach prowadzący teatr Ryszard A. zaprasza ją na indywidualną konsultację. - Wstał i podszedł do mnie - opowiada Magda. - Zaczął gładzić mnie po udzie. Byłam w szoku, nie wiedziałam, jak zareagować. Co zrobić? Krzyknąć? Uciec? Obrócić

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Co się działo w teatrze akademickim. Pokażę ci, jak naprawdę wygląda ten zawód

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 22/26/27-01-19 dodatek - Wysokie Obcasy

Autor:

Monika Redzisz

Data:

16.02.2019