EN

10.08.2010 Wersja do druku

Co reżyser miał na myśli?

"Zbombardowani" w reż. Marka Kality w Teatrze Konsekwentnym w Warszawie. Pisze Hubert Michalak w artpapierze.

Czy brutaliści są jeszcze dziś potrzebni teatrowi? Ich wizja świata nie zdezaktualizowała się - wciąż żyjemy w przestrzeni patologii i bólu. Co jednak stało się z formą proponowaną przez te teksty? Za wcześnie na ich rewidowanie, powstały raptem przed dziesięcioma laty lub niewiele wcześniej. Co zatem zrobić z fantem takim, jak "Zbombardowani" w warszawskim Teatrze Konsekwentnym? Surowa przestrzeń i niewielka ilość rekwizytów od wejścia sugerują widzowi, że w przedstawieniu najważniejszy będzie aktor. Rzeczywiście, to jedno z dwóch rozwiązań: albo "ubrać" tekst Kane w wizję plastyczną, albo (co jest tańszym, choć niekoniecznie prostszym rozwiązaniem) oprzeć przedstawienie o wykonawców. Spotkanie jąkającej się, nieśmiałej, introwertycznej Cate (Aleksandra Popławska) i sprośnego hedonisty Iana (Krzysztof Franieczek) w hotelowym pokoju ma wszelkie cechy realistycznego dramatu, tak w dialogach, jak w działaniach bohaterów. Za oknami na

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Co reżyser miał na myśli?

Źródło:

Materiał nadesłany

www.artpapier.com nr 15-16

Autor:

Hubert Michalak

Data:

10.08.2010

Realizacje repertuarowe