Rzadko się zdarza, by teatr trafił tak bezbłędnie w charakter utworu, jak dwukrotnie na przestrzeni siedmiu lat uczynił to z "Konduktem" Jerzy Krasowski. Sukces w Nowej Hucie polegał przede wszystkim na właściwym odczytaniu komedii Drozdowskiego. Sukces we Wrocławiu do odczytania tego dodaje jeszcze znakomite aktorstwo. Nie brakło go i w Nowej Hucie, ale to, co zaprezentował Wrocław, dystansuje jednak krakowską realizację. Polifoniczny występ wybitnego zespołu w ostrej, nie przebierającej w środkach, sztuce współczesnej, wystawionej z należnym pietyzmem przez jeden z najżywszych teatrów w Polsce, jest wydarzeniem zasługującym na uwagę. To nic, że większość wrocławskich wykonawców pamiętamy z Nowej Huty. Nie ma również większego znaczenia fakt, że podobna jest dekoracja i podobna intencja, a nawet interpretacja sztuki: czasy są inne, a to, co jest społecznym czy historycznym tłem przedstawienia (bo nie akcji przecież),
Tytuł oryginalny
Co piszczy w trawie?
Źródło:
Materiał nadesłany
Kultura nr 8