Sonda
Jan Klata Widziałem dwa przedstawienia podczas pobytu w Berlinie: fantastyczne "Muszki owocówki" Christopha Marthalera w Volksbühne am Rosa-Luxemburg-Platz oraz "Śmierć komiwojażera" Luka Percevala w Schaubühne Am Lehniner Platz. Spektakl Marthalera jest tak dobry, że aż trudno go opisać. Jak w większości dzieł tego reżysera - jest w nim mnóstwo śpiewu w kapitalnym wykonaniu. Uwagę przykuwa również znakomita współpraca scenografa (Anny Viebrock) z reżyserem, dzięki której aranżacja przestrzeni scenicznej jest immanentną częścią spektaklu, a do tego fenomenalnie wykorzystaną przez aktorów. To rzadkość świadcząca o ściśle wymyślonej koncepcji spektaklu jeszcze przed rozpoczęciem prób. Przedstawienie ujęło mnie również tym, że jest zarazem zabawne, dość pretensjonalne i mądre. Dawno nie miałem podobnej radości przebywania w teatrze. Po zobaczeniu takiego spektaklu - aż się chce robić teatr. Natomiast dzień wcześniej obejrzałem sp