Dziś rozmawiam z Witoldem Fillerem, krytykiem teatralnym, naczelnym redaktorem "Szpilek" autorem wielu książek o teatrze, znanym Wam dobrze z telewizji. - Czy Pan lubi operetkę? - Lubię, szczególnie Offenbacha, Kalmana, a z polskich, poza swoją, "Miss Polonia" - Jurandota i Sarta. - To Pan napisał operetkę? - Owszem "Zapraszamy na rewię". Jestem współautorem libretta, które opowiada o dawnych tradycjach operetki, o wieku XIX, okresie jej wspaniałego rozkwitu, kiedy bawiła publiczność swoją świetną muzyką, piękną fikcją, doskonałym librettem, pełnym satyrycznych aktualności. - A dziś? - Dziś film, telewizja, kabaret przejęły w pewnej mierze funkcje operetki. - I dlatego niektórzy odnoszą się do niej pogardliwie? - Na to złożyło się wiele przyczyn. Na pewno zaważył trochę poziom ogólny przedstawień często nieporadnych, pełnych niezamierzonych "operetkowych" efektów. Dobra operetka powinna mieć zawsze dowcipne libretto, chwytliwą
Tytuł oryginalny
Co Pan sądzi o operetce
Źródło:
Materiał nadesłany
Filipinka nr 6