Konfrontacje pokazały, że teksty klasyki polskiej niosą ze sobą współczesne treści i nawet z zupełnie niewspółczesnym językiem można sobie poradzić - uważa dyrektor opolskiego teatru dramatycznego Tomasz Konina. Rozmawia z nim Anita Dmitruczuk w Gazecie Wyborczej - Opole.
Anita Dmitruczuk: Udało się odpowiedzieć na pytanie: po co nam klasyka? Tomasz Konina: Najważniejsze było postawienie sobie w ogóle tego pytania. Przez tydzień padały na nie różne odpowiedzi, ale to znakomicie, że przez tydzień mogliśmy się zatrzymać na polskiej klasyce i o niej porozmawiać. Myślę, że największą krzywdą dla niej jest podchodzenie do niej na kolanach, traktowanie jak pozycji z kanonu lektur szkolnych i granie jej na przedpołudniowych spektaklach. Tymczasem konfrontacje pokazały, że te teksty niosą ze sobą współczesne treści i nawet z zupełnie niewspółczesnym językiem można sobie poradzić. To udowodniła np. "Klątwa" z Narodowego Starego Teatru w Krakowie. Grand Prix to jakiś wyznacznik tego, w jakim kierunku ma podążać teatr? Nie, sposobów na otwieranie klasyki jest mnóstwo. Grand Prix przyznano jednemu przedstawieniu spośród 10, bo był kompletnym, pełnym odczytaniem tekstu Przybyszewskiej. Nie da się tego przed