1. PRZED PRÓBAMI Powrót do sztuki. Liczbowo trzeci, w gruncie rzeczy drugi, bo jedno z moich przedstawień "Śmierci Tarełkina" się nie liczy. Czy mają sens powroty, jeśli nie wynikają z jakiegoś natarczywego powtórzenia myśli, słowem z myślenia obsesyjnego? Sądzę, obserwując siebie, że na nieszczęście mało mam w sobie skłonności obsesyjnych. Powiadam, na nieszczęście, gdyż, jak się wydaje, obsesje oddają dobre przysługi ludziom sztuki. Zwłaszcza wtedy, kiedy udawana obsesja pozorna pozwala całkowicie panować nad tym, co się robi i jednocześnie pozwala na niemal nieograniczoną swobodę. Odbiorcy chętnie przyjmują obsesję w sztuce, gdyż najprzód wydaje się im, że odkrywa coś nowego w człowieku, a po drugie zapewnia uczucie przewagi zdrowego odbiorcy nad chorym twórcą. Więc nie z tego względu wróciłem do "Śmierci Tarełkina". Ani nie dlatego, że po prostu Holoubek mi to zaproponował. Ten utwór Suchowo-Kobylina nale�
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 25