(Rozmowa nagrana 2 lipca 1992) DZIEWULSKA: Zapisy przedstawień to rzecz potrzebna i zarazem zawsze dyskusyjna. Mamy dziś dwa rodzaje zapisów: zapis wideo i zapis słowny. Ale zapis przy pomocy słów jest przecież nie tyle rejestracją, ile raczej jakimś "przetrawieniem" spektaklu przez kulturę. W tym wypadku spektaklu, który wejdzie do kanonu polskiej inscenizacji. Opis, o którym tu mówimy, ma więc dwojaki - i dokumentacyjny, i kulturowy - sens. Jednocześnie wywołuje wątpliwości. Autorka chwyta nieraz sceniczny konkret, ale nieraz ten - najważniejszy konkret rozpływa się wśród uwag ogólnych. Dodać należy, że ten "Ślub", ze względu na swą dyscyphnę, jest na pewno trudnym przedmiotem opisu. W relacji Jolanty Kowalskiej ta dyscyplina nie została zarejestrowana. Czy istnieje warsztat językowy, który byłby zdolny zbudować precyzyjną słowną wersję języka teatralnego? W tym wypadku wolę, szczerze mówiąc, opisy osobiste i impresy
Tytuł oryginalny
Co my właściwie gramy?
Źródło:
Materiał nadesłany
Dialog Nr 6
Data:
01.06.1993