"Samobójca" Nikolaja Erdmana w reż. Piotra Siekluckiego w Teatrze Nowym w Krakowie. Pisze Maciej Stroiński.
Motto: "Co miałam - że chlasz? - zobaczyć?" (Paweł Demirski, "Bitwa warszawska 1920"). Odkąd Teatr Nowy mnie "zaczepił" na fejsie, trochę nie wiem, jak tu o nich pisać. Poszło o recenzję "Szwaczek" (http://goo.gl/tPZU8i). "Znów nawiedził nas bojownik moralności, lekko sparciały zgred Stroiński, co wiecznie spod grubego podbródka mamrocze w imię walki z polską lewicowością" (http://goo.gl/dIcO6R). Ja Siekluckiemu nie piszę, jakim jest rodzajem zgreda! Ale ja nie kucharka, żeby się obrażać, na spektakle chodzę, tylko je przemilczam. I nie o ten body shaming idzie - o tę "lewicowość". Ja im zarzucałem, że są za mało lewicowi, z czego oni zrozumieli, że na pewno chodzi o "za bardzo", i w tym duchu "streścili", co podobno napisałem, zamiast dać po prostu linka. Wyszło, że ich - bardzo radykalny teatr - atakuje czarna sotnia o poglądach jak za króla Ćwieczka. No to jak ktoś nie łapie, co do niego jest mówione, albo nie chce złapać, to ja się