"Związek otwarty" w reż. Tomasza Mana w Teatrze Miejskim w Gdyni. Pisze Katarzyna Fryc w Gazecie Wyborczej-Trójmiasto.
Z trywialnego tekstu nie da się zrobić porządnego teatru, choćby aktorzy i reżyser nie wiem jak się starali. Po premierze "Związku otwartego" włoskiego noblisty Dano Fo nie mam co do tego wątpliwości. Zarzut trywialności może wydawać się dziwny, zwłaszcza że mamy do czynienia z tekstem noblisty (!), włoskiego pisarza Dario Fo i jego żony Francy Rame. Ale tkwi w błędzie ten, kto fakt przyznania Nagrody Nobla w dziedzinie literatury traktuje jako certyfikat jakości wszystkiego, co wyszło spod pióra Fo. Tekst "Związku otwartego" to nie kruszec wysokiej próby, raczej błyskotka, która spodoba się każdemu, ale nikogo nie wprawi w zachwyt. "Związek otwarty" jest lekką komedyjką o bezpruderyjnym małżeństwie (Beata Buczek-Żarnecka i Piotr Michalski) [na zdjęciu], które stawia na otwartość. On od dawna jest otwarty na inne kobiety i do podobnej otwartości namawia Ją. A kiedy Ona wreszcie zastosuje się do jego rady, dopada go osłupienie i zazdrość.