EN

27.12.2005 Wersja do druku

Co grało w duszy

- Jestem przede wszystkim Michałem Bajorem, koncentruję się tylko i wyłącznie na profesjonalizmie. Myślę, że przez te wszystkie lata zapracowałem sobie na swój znak rozpoznawczy i markę - mówi warszawski aktor i wokalista MICHAŁ BAJOR.

- Występuje pan w wielu miastach, promując swoją ostatnią płytę pt. "Michał Bajor 30/30 - Największe przeboje". Jubileuszowy album zawiera trzydzieści najlepszych utworów z 30-letniej twórczości. Pana dorobek jest bardzo bogaty, więc pewnie trudno było wybrać te najlepsze, najdoskonalsze i najbardziej popularne piosenki? Kierował się pan jakimś kluczem? - Wybór był rzeczywiście trudny. Przy doborze utworów, które pojawiły się na tej płycie, nie kierowałem się żadnym kluczem ani szablonem. Tak naprawdę nie da się wybrać trzydziestu utworów z artystycznej kolekcji, która trwa nieprzerwanie od trzydziestu lat, bo każda piosenka jest inna i każda ma swoją wartość. Wybierałem to, co w duszy mi grało w danej chwili. Na dziesięć typowanych przeze mnie piosenek musiałem decydować się na jedną. Przyznaję to z bólem serca. - Mówią o panu: "Najlepszy aktor wśród piosenkarzy i najlepszy piosenkarz wśród aktorów". To pochlebna opinia. Zwraca

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Co grało w duszy

Źródło:

Materiał nadesłany

Konkrety nr 51-52/21.12

Autor:

Tomasz Jóźwiak

Data:

27.12.2005