W środę do laski marszałkowskiej trafił projekt nowej ustawy medialnej. Pojawił się w niej zapis: "Telewizję publiczną tworzy spółka Telewizja Polska - Spółka Akcyjna , zawiązana w celu tworzenia i rozpowszechniania ogólnokrajowych programów I, II i TV Polonia". W ostatniej chwili politycy PO, PSL i SLD postanowili, że w tym miejscu dołożony zostanie zapis o jednej stacji tematycznej - TVP Info. Tym samym podważono gwarancję istnienia pozostałych kanałów tematycznych, w tym TVP Kultura, najbardziej misyjnej stacji w Polsce.
Krzysztof Koehler, dyrektor TVP Kultura, mówi "Gazecie": - Wpisując do ustawy wybrane stacje, zabezpiecza się ich istnienie. Pojawia się więc ryzyko, że nas - nieobecnych w tym zapisie - łatwo będzie można zlikwidować. Duże anteny będą dostawały dotacje tylko na poszczególne programy wyznaczane przez Krajową Radę. Boję się, że w tej formie nie będą chciały przeznaczać tych rezerw na cały kanał, który nazywa się TVP Kultura. Niewpisanie nas do ustawy to właściwie swego rodzaju zamach. Bo konsekwencja może być taka, że reguły biznesowo-rynkowe wymogą np. decyzję o naszej likwidacji, a zarazem ustawa będzie wykonana, bo przecież w głównych kanałach poszczególne audycje misyjne się znajdą. TVP Kultura stała się ważnym miejscem, gromadzą się wokół niego artyści i intelektualiści. Wpisując do ustawy TVP Info, politycy wywalczyli swoje, a zapomnieli o ludziach kultury. Pojawienie się zapisu tylko o TVP Info jest złamaniem pewnej zasady.