EN

31.01.1997 Wersja do druku

Co chcecie? To Szekspir (głosy, czyli przypisy)

1. Przed trzema tygodniami wszedł na lubelską scenę dramatyczną William Szekspir i bogi raczą wiedzieć, jak długo tam zostanie, bo to wielki pan. Drugi po Bogu, bo jest przecież zapisane w książkach, że to Pan Bóg podyktował Biblię swoim prorokom, a geniusz ze Stratfordu dał ludziom najgłębsze wzruszenia. Śmiech co oczyszcza i łzy, których nie wstyd. Zdziwienie, że są sprawy w niebie i na ziemi, o jakich się nie śniło nawet filozofom. I to, co chyba najważniejsze: porażające wejrzenie w wielki mechanizm zła i zadziwienie, że zło samo siebie zwycięża i samo sobie wymierza karę. 2. Na scenie Teatru im. J. Osterwy postawiona została komedia - "Wieczór Trzech Króli". Z recenzji, jakie obiegły lubelską prasę bezpośrednio po premierze, wynika, że być może nie została ona (komedia) postawiona, ale częściowo położona. I to także z tych recenzji wynika, że niektórzy widzowie nudzili się na przedstawieniu za bardzo, a niektórzy nawet nie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Co chcecie? To Szekspir (głosy, czyli przypisy)

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Wschodni Nr 26

Autor:

Franciszek Piątkowski

Data:

31.01.1997

Realizacje repertuarowe