"Konstelacje" w reż. Adama Sajnuka w Teatrze Polonia w Warszawie. Pisze Edyta Werpachowska w serwisie Teatr dla Was
Myśląc o przeszłości często tworzymy alternatywne scenariusze wydarzeń. Analizujemy, co stałoby się gdybyśmy postąpili inaczej, powiedzieli co innego, stłumili emocje lub odważyli się otworzyć przed drugą osobą. Nick Payne, autor sztuki "Konstelacje" granej w Teatrze Polonia, wychodzi z założenia, że każde, nawet z pozoru błahe zdarzenie jest w stanie skierować nasze życie w zupełnie inną stronę. Przenosząc założenia teorii kwantowej na platformę relacji międzyludzkich tworzy świat, w którym rzeczywistość istnieje w kilku równoległych wariantach, a o tym, jak wygląda każdy z nich często decyduje przypadek. To, w jak różny sposób może potoczyć się życie, widzowie obserwują na przykładzie dwojga bohaterów - fizyczki kwantowej, Marianne (granej przez Marię Seweryn) i pszczelarza Rolanda (Grzegorz Małecki). Młodzi ludzie poznają się na grillu - Marianne przedstawia samotnie stojącemu Rolandowi swoją teorię na temat tego, dlaczego