Od 12 lat w boga wina podczas Winobrania wciela się zielonogórski aktor, Marcin Wiśniewski. Niektórzy pamiętają, gdy Bachusem byli Tadeusz Drozda, Stanisław Cynarski czy Zdzisław Grudzień - pisze Szymon Płóciennik w Gazecie Wyborczej - Zielona Góra.
Czy twarz z winobraniowej pocztówki wydaje się Wam znajoma? Tak, to Arnold Boczek ze "Świata według Kiepskich". Dariusz Gnatowski, zanim został rzeźnikiem i pracownikiem działu mięsnego w słynnym serialu, imał się różnych zajęć. W latach 90. był m.in. Bachusem w Zielonej Górze. Po deptaku kroczył z półnagim torsem, otoczony bachantkami. Inną znaną postacią, która wcielała się w boga wina, był Tadeusz Drozda. Znany satyryk w 1993 r. przyjechał do Zielonej Góry w przedostatni dzień Winobrania, a klucze do bram miasta przejął na zaledwie dwa dni. W amfiteatrze wystąpił w widowisku "Jaskinia Bachusa". Suchej nitki na przedstawieniu nie zostawił Artur Łukasiewicz, dziennikarz "Wyborczej", który dzień później relacjonował je w gazecie. "Finałem Winobrania miało być widowisko w amfiteatrze, widowisko reklamiarsko-szmirowate, używając języka Bachusa Tadeusza Drozdy - pod każdym względem durne, acz kosztowne. Na szczęście świadkami te