Wydaje mi się, że nigdy jeszcze szyderstwa Mrożka nie były tak wszechogarniające jak w "Portrecie", nigdy jego logika nie prowadziła do wniosków tak drażniących. Kostium historyczny, w który Mrożek ubrał swoich bohaterów, sprawił, że sprawdzianem logicznego dowcipu stały się fakty i zjawiska historyczne, które nie zawsze może są logiczne, ale za to zawsze rzeczywiste. Autor umieszczając swoich bohaterów pod portretem Stalina, obdarzając jednego z nich biografią wyznawcy kultu, a drugiego życiorysem męczennika-ofiary nie może udawać, że sztuka nie pretenduje do roli dokumentu świadomości historycznej, ponieważ - proszę mi wybaczyć banalną formułę - biała i wciąż niezrozumiała plama, jaką jest nadal hańba stalinizmu, domaga się wyjaśnienia. I w tych warunkach głos pisarza, czy tego chce czy nie, traktowany będzie jako głos świadka. Mrożek siebie z portretem Stalina sportretował nie bez chęci drażnienia politycznych dziewic
Tytuł oryginalny
Cmentarzysko
Źródło:
Materiał nadesłany
Twórczość Nr 6