"Juliusz Cezar wierzy w poranek" w reż. Małgorzaty Wdowik w Teatrze Nowym w Łodzi. Pisze Iga Herłazińska w portalu Teatr dla Was.
Na scenie dwoje aktorów ubranych w dresy. A jeszcze przed aktorami - ciemność i męski głos zza kulis. Głos spokojny i stonowany, a jednak wywołujący uczucie niepokoju. Głos przewidujący reakcje widzów. Odwołujący się do tego, co było, i tego, co jest. Głos, który dużo rozumie i potrafi tę wiedzę wykorzystać w praktyce. Głos w sprawie teatru. Widz już od pierwszych minut spektaklu ma wrażenie, że bierze udział w przedziwnym eksperymencie. Głos, dochodzący z głośników, zwraca się bezpośrednio do każdego z widowni - tak jakby był z wszystkimi na "ty". Opowiada o swoich emocjach, spostrzeżeniach, wchodzi z widzem za kurtynę. Mówi długo, spokojnie, bez pośpiechu, wprowadzając tym samym nerwową atmosferę, co jest zresztą - i do czego się przyznaje - jego celem. Odwleka moment rozpoczęcia właściwej części przedstawienia. Widz jest zdezorientowany, zagubiony. Czuje się dokładnie tak, jak opisuje to głos. Widz siedzi obok drugiego widza, k