- Tak naprawdę drugi człowiek interesuje mnie znacznie bardziej niż ja sama. Ci, którzy mnie dobrze znają, wiedzą, że ja raczej słucham - mówi aktorka JOANNA SZCZEPKOWSKA.
Jest coś, bez czego nie potrafi Pani zupełnie funkcjonować? - Bez ciszy, która daje mi energię do życia i do pisania. Ja jej potrzebuję tak, jak inni towarzystwa. Codzienna dawka ciszy, a zwłaszcza ciszy przyrody, to jest to, bez czego tracę siły. Trochę to dziwne u aktorki, ale ja jestem introwertykiem, który czasem udaje ekstrawertyka. Zanim została aktorką, miała Pani pomysł, że skończy psychologię? - Tak, bo lubię obserwować ludzi. Tak naprawdę drugi człowiek interesuje mnie znacznie bardziej niż ja sama. Ci, którzy mnie dobrze znają, wiedzą, że ja raczej słucham - jestem powierniczką tajemnic, ale sama rzadko się zwierzam. Daje Pani temu dowód od wielu lat, np. w felietonach, które pisze Pani w wielu czasopismach? - Rzeczywiście, kiedy zaczęłam pisać swoje felietony, wielu znajomych mówiło - "Dlaczego nie piszesz o tym: co robisz, gdzie Cię można zobaczyć itp. Wszyscy tak robią". Ja wolałam pisać o tym, co mnie naprawd�