"Lubiewo: Ciotowski bicz" w reż. Piotra Siekluckiego w Teatrze IMKA w Warszawie. Pisze Aneta Kyzioł w Polityce.
"Lubiewo" Michała Witkowskiego było literackim objawieniem 2004 r. Pulsujący życiem, genialny językowo, wywrotowy portret środowiska wrocławskich homoseksualistów schyłku PRL - sprzed ery gejów, parad równości i politycznej poprawności - doczekał się sequela, audiobooka oraz dwóch spektakli w reż. Piotra Siekluckiego. Pierwszy,,,Lubiewo" sprzed dwóch lat, sukces w dużej mierze zawdzięcza fantastycznemu aktorstwu Pawła Sanakiewicza i Janusza Marchwińskiego, którzy w rolach starzejących się ciot Patrycji i Lukrecji, z wystającymi brzuchami, łysiną i siwizną, ale też nieustającą pogonią za szybką przygodą, zaprezentowali peerelowską, przaśną wersję kampu. "Lubiewo: Ciotowski bicz" nie ma już świeżości pierwszej części. Nie ma także myśli ani akcji. Trudno właściwie mówić tu o spektaklu, to raczej zlepek scen, niewysokich lotów kabaret. Patrycja i Lukrecja znów trafiają do swojego raju - plaży dla homoseksualistów Lubiewo. Po szybkic