"Cud albo krakowiaki i górale" Jana Stefaniego w reż. Michała Zadary w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Pisze Piotr Wyszomirski w Gazecie Świętojańskiej.
Słuszne założenia Powierzenie reżyserii spektaklu jubileuszowego* twórcy faworyzowanemu przez krytyków i niekojarzonemu dotąd z Teatrem Muzycznym było pomysłem intrygującym. Michał Zadara w Muzyku? Wow! Szansa dla aktorów na zapoznanie się z nowym językiem teatralnym i nadzieja na wyjątkowość dla części widowni Muzycznego, która widzi w lekceważonym przez krytyków gatunku sztukę (zobacz kto). Ponadto "Cud albo Krakowiaki i Górale" (pod takim tytułem dzieło Bogusławskiego i Stefaniego pokazano w Gdyni) to tytuł arcypolski, wielokrotnie wystawiany, mimo naiwności żywy i ważny w każdym czasie, a dzisiaj chyba szczególnie. Wydawać by się mogło, że w rękach modnego reżysera, z niezwykle sprawnym i otwartym na nowości zespołem Muzyka, będziemy uczestnikami wyjątkowego wydarzenia. Dlaczego więc, cytując klasyka ("Tego nie da się zepsuć, ale można" - Jerzy Gruza), ambitne założenia nie zaowocowały sukcesem? Przodem do przodu Tekstowo