Ogromnym aplauzem i owacjami na stojąco pożegnali się 20 grudnia w Teatrze Cieszyńskim miłośnicy Melpomeny z polsko-czeskim spektaklem "Tćśinske niebo - Cieszyńskie nebe". Było to już 125. przedstawienie tego musicalu. I jak na razie - ostatnie.
- Nie spodziewaliśmy się aż tak wspaniałego przyjęcia spektaklu, staliśmy wszyscy na scenie ze łzami w oczach -powiedział "Głosowi" dyrektor TC, Karol Suszka. Dodał, że żegnamy się z "Niebem" z prostego powodu: - Dwie grające w spektaklu koleżanki - Barbara Szotek-Stonawski i Barbora Niedobovd - są w stanie błogosławionym i nie możemy narażać ich na szwank. Suszka zapowiedział jednak, że nie żegnamy się z "Niebem" na zawsze. Na scenę spektakl powinien powrócić za dwa lata. - Wtedy, w roku 2010, obchodzić będziemy 1200-lecie legendarnego założenia Cieszyna. A organizatorzy obchodów tej rocznicy zwrócili się już do teatru z prośbą, by "Niebo" wystawić właśnie w ramach uroczystości. Zrobimy wszystko, by tak się stało. No i, oczywiście, będą także dalsze repryzy - dodał Suszka.