EN

8.12.2023, 08:41 Wersja do druku

„Cieszę się, że mogę z Wami przeżywać brak nadziei”

„Lista uchybień” wg scen. Doroty Ogrodzkiej w reż. Pameli Leończyk, spektakl Stowarzyszenia Pedagogów i Pedagożek Teatru w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Kinga Senczyk z Nowej Siły Krytycznej.

fot. Alicja Szulc

O spektaklu „Lista uchybień” nie mogę pisać z innej pozycji niż głęboko zaangażowanej osoby, bo pracującej w kulturze. W czerwcu tego roku Stowarzyszenie Pedagogów Teatru uruchomiło ankietę internetową zbierającą informacje na temat wyzwań w pracy w instytucjach kultury. Jej autorzy szukali odpowiedzi na to, jak przejawia się w nich praktykowanie solidarności, współpracy i sprawiedliwości społecznej. Zebrane historie posłużyły do stworzenia scenariusza spektaklu „Lista uchybień” w reżyserii Pameli Leończyk. Jest to część większego projektu, do którego zaproszone jest całe środowisko pracowników kultury. Przedstawieniu towarzyszy wystawa fantastycznych rysunków autorstwa Katarzyny Belczyk (@potato_face_stories) oraz cykl warsztatów dotyczących refleksji nad pracą w kulturze.

Jeszcze zanim pierwsze osoby znajdą się na widowni, performerzy już ciężko pracują. Kilkunastominutowy bieg w miejscu ze zmianami kierunków na komendę doskonale obrazuje jak dobrą trzeba mieć kondycję do pracy w kulturze. Nawiązuje do tego także scenografia Jakuba Drzastwy, który umieścił aktorów i aktorki w przestrzeni siłowni. Spektakl jest serią scenek pokazujących absurdy środowiska. Młody człowiek aplikuje do pracy w instytucji kultury, podążając za marzeniami. Wnosi unikatowy kapitał umiejętności i wiedzy, który nie dość, że nie jest wykorzystywany, to jeszcze niemile widziany przez kierownictwo. A żeby wybić mu z głowy własną inicjatywę, zawsze znajdą się stoły, które ktoś musi poprzestawiać. Dziewczyna startująca zatrudnienie od najniższych szczebli organizacji wydarzeń – wolontariatu – chce się wykazać, zapracować na awans i uznanie, a słyszy tylko przykre plotki na swój temat. Kontrole dyrekcji, publiczne upokarzanie, znęcanie się, bo na przykład zamiast miecza z początku średniowiecza użyto broni z końca epoki. Mobbing i molestowanie seksualne, którego nie ma sensu zgłaszać, bo ofiara nie będzie w stanie tego udowodnić. Jednocześnie słyszą od osób spoza branży jak to super, że mogą wykonywać tak ciekawą pracę i to z pasją.

Takich obserwacji w spektaklu jest więcej. Najbardziej przebojową sceną jest pojawienie się Meryl Streep, którą znakomicie portretuje Karolina Pluta. Sesja relaksacyjna, którą proponuje gwiazda z Hollywood bardzo przekornie i ironicznie pokazuje jak pracownicy kultury w imię misji i wizji zaniedbują swoje zdrowie i samopoczucie. Ona przecież ma trzech asystentów, którzy organizują jej kalendarz. Dodatkowo powtarza jak mantrę: „less is more!”. Szkoda, że w Polsce bardziej realistyczne są opowieści o rezygnacji z urlopu, gdy trzeba naprawić komuś drukarkę. Albo odmawianie sobie prawa do skorzystania ze zwolnienia lekarskiego i dziesiątki nieodebranych godzin nadliczbowych. W pewnym momencie jedna z bohaterek doznaje urazu w miejscu pracy – rozcina sobie łuk brwiowy. Z zakrwawioną połową twarzy oświadcza ze spokojem: „teraz przynajmniej wyglądam tak, jak czuję się w środku”.

Historie o często nierównej walce w imię idei, za marną pensję i jeszcze gorsze traktowanie przełożonych, to niestety codzienność na tym polu. Podobnie jak przymilanie się ministerstwu, co genialnie oddali artyści w jednej ze scen. Wynika z niej między innymi, że owszem – instytucja ma wizję i misję, ale nie wie do końca jaką, to się myli. Co powie minister, wykonać trzeba. Nawet jeśli zarządzi wyznaczenie osoby na stanowisko dyrektorskie w nowej instytucji, do której nikt się szczególnie nie kwapi. W tej scenie twórcy przepięknie pokazali rozdwojenie: oczekiwania vs rzeczywistość. Szansa, która się pojawia przed bohaterami na stworzenie od zera instytucji ich marzeń, w której będą traktowani z szacunkiem, będą mogli pracować nad projektami, nad jakimi chcą, i nie będą bać się przychodzić do pracy, szybko zamienia się w listę obaw. „Boję się, że jako dyrektorka nie będę miała dla Was wystarczająco czasu. [...] Boję się, że nie będę mógł Wam odpowiednio zapłacić”. Smutnym finałem spektaklu i myślą, która czasem krąży pracownikom kultury po głowie na co dzień, jest zamknięcie instytucji. Idealnie zakończenie, które daje poczucie katharsis. Podobnie jak wspólne śpiewanie haseł typu: „nie będzie więcej wydarzeń”.

fot. Alicja Szulc

Na koniec jeszcze refleksja, która została także zaadresowana przez twórców „Listy uchybień”, do publiczności. Gdyby widownię opuścili wszyscy pracownicy kultury, to nie zostałoby na niej zbyt wiele osób. Wielu z nas bardzo często pracuje na tak zwanym zapleczu, widzowie nie mają świadomości, jak wielu osób potrzeba do wyprodukowania wydarzenia. Żywiołowe reakcje publiczności w trakcie spektaklu świadczą o tym, że „Lista uchybień” trafia w punkt. Rodzi się jednak słodko-gorzka refleksja: o uchybieniach w kulturze mówią ludzie kultury do ludzi kultury. Autotematyzm nie napawa optymizmem, jest niebezpieczny. Prowadzi do wniosku, że osobami, które są tym najbardziej zainteresowane, jesteśmy właśnie my: „marzymy o ekologicznej, zrównoważonej i zdrowej pracy w kulturze. Jednocześnie słyszymy o nadużyciach, doświadczamy uchybień systemu, który razem tworzymy”. I tylko my możemy coś w tej kwestii zmienić. Ale do tego potrzeba cholernie dużo odwagi i wsparcia.

„Lista uchybień” jest znakomitym komentarzem do realiów pracy w instytucjach kultury. Jak mówi przysłowie: kto pracował w kulturze, w cyrku się nie śmieje. A tak naprawdę tylko przez śmiech jesteśmy w stanie mówić o tym, co nas boli i jaką walkę z wiatrakami prowadzimy. Dlatego spektakl ten nie powinien kończyć swojej żywotności po zaledwie dwóch pokazach na zakończenie projektu. Powinien być dalej grany w całej Polsce. Co będzie z tymi wszystkimi teatrami, muzeami, domami kultury i innymi miejscami spotkań z widzami, gdy się w końcu poddamy i zamkniemy biznes?

***

„Lista uchybień”
premiera: 2 grudnia 2023, Teatr Dramatyczny w Warszawie
koncepcja: Karolina Pluta
wywiady: Pamela Leończyk, Dorota Ogrodzka, Karolina Pluta
scenariusz: Dorota Ogrodzka
reżyseria: Pamela Leończyk
performerzy i performerki: Iga Dzięgielewska, Karolina Pluta, Łukasz Wójcicki

***

Kinga Senczyk – kulturoznawczyni, recenzentka teatralna, performerka, edukatorka i przewodniczka w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.

Źródło:

Materiał własny

Autor:

Kinga Senczyk

Wątki tematyczne