"Wielka improwizacja" w reż. Jakuba Roszkowskiego na Scenie Letniej Teatru Wybrzeże w Pruszczu Gdańskim. Pisze Wojciech Fułek w Portalu Pomorza.
Mariaż kabaretu z teatrem najczęściej nie bywa jakoś specjalnie udany. Prześmiewczy język kabaretowy nie sprawdza się z reguły w warunkach spektaklu teatralnego, ujętego przez reżysera w sceniczne ramy i uwarunkowania. Dlatego na premierę "Wielkiej improwizacji", zrealizowanej w Teatrze Wybrzeże jako wspólne dzieło twórców Kabaretu Limo - Abelarda Gizy i Wojciecha Tremiszewskiego oraz reżysera Jakuba Roszkowskiego, wybrałem się raczej bez większego przekonania i specjalnych oczekiwań. Bałem się bowiem, iż specyficzny język tego kabaretu, doskonale sprawdzający się w autorskiej interpretacji, przestanie śmieszyć, poddany reżyserskiej i aktorskiej obróbce, a jego świeżość i oryginalność ulotni się bezpowrotnie. "Wielka improwizacja" okazała się jednak spektaklem interesującym, momentami nawet może niebezpiecznie balansującym na granicy dobrego smaku, ale jednak - w moim przekonaniu - jej nie przekraczającym. To pewien eksperyment teatralny,