"System" w reż. Ewy Kaczmarek i Wojciecha Wińskiego w Teatrze Usta Usta Republika w Poznaniu. Pisze Marta Kaźmierska w Gazecie Wyborczej - Poznań.
Na ciemnej scenie Słodowni Starego Browaru leżał mężczyzna w pomiętej koszuli. Wokół niego przemykali na palcach ostatni widzowie, inni już umościli się na krzesłach. Przy wejściu, za jednym z dwóch ekranów za-mykających scenę niczym bramki boisko piłkarskie, stała tajemnicza postać skąpana w świetle reflektora. Mężczyzna w czarnym garniturze, niczym ochroniarz ruchem ręki kierował wchodzących do sali, na ostatnie puste krzesła. Publiczność stawiła się tłumnie: Teatr Usta Usta Republika ma swoich zagorzałych, wiernych fanów. Wojciech Wiński, znany z niekonwencjonalnego sposobu wykorzystywania otwartych miejskich przestrzeni, tym razem zaprowadził swój zespół na niewielki duszny parkiet. I ta innowacja niestety nie wyszła całości przedsięwzięcia na dobre. Nie wińmy parkietu, zostawmy parkiet w spokoju. Co razi najbardziej w "Systemie", to banalna, ograna do bólu historia, którą opowiadają nam z zaangażowaniem aktorzy. Oto zmęczony �