Po nieszczęśliwym rozpoczęciu obecnego sezonu przestarzałą inscenizacją "Strasznego dworu" Stanisława Moniuszki, Opera Narodowa zaprezentowała pierwszą premierę nowej dyrekcji "Werthera" Julesa Masseneta. Opera ta nieczęsto gości na scenach operowych świata. Być może dlatego, że do jej wykonania potrzeba dwóch naprawdę wspaniałych - wokalnie i aktorsko - wykonawców: tytułowego Wertera (tenor) i jego ukochanej Charlotty (mezzosopran). Jeśli teatr nie może zagwarantować takich odtwórców, to w ogóle nie bierze się do wystawiania tej opery. Innym problemem jest dość uboga, a przede wszystkim niezmiernie trudna do pokazania w teatrze operowym dramaturgia tej opery. Wiąże się to - szczególnie dziś - z innym problemem: znajomości "Cierpień młodego Wertera" Johanna Wolfganga Goethego, powieści, według której powstało libretto. Bo tak naprawdę to tylko starsze pokolenie zna tę powieść i wie, że charakterystyczną częścią ga
Tytuł oryginalny
Cierpienia młodego krytyka
Źródło:
Materiał nadesłany
Wiadomości Kulturalne nr 29